piątek, 21 czerwca 2013

56. Azbest: Extended Pleasures

Jak kiedyś bardzo celnie ujął Św. Tomasz z Akwinu "Nie słyszałem jeszcze takiego LP, którego by nie można było poprawić przez skrócenie go do EPki". Oto więc wybór 10 Epek - niekoniecznie najlepszych, ale zawsze interesujących. Przy każdej płytce podałem również informację jak najłatwiej dotrzeć do tych nagrań.

Jeśli ktoś chciałby przekonać sie na własne uszy czemu wybrałem te wydawnictwa zapraszam do odsłuchania okolicznościowego podcasta: TUTAJ. Wszak nic nie przekonuje do wyższości krótkich form lepiej niż godzinne nagranie.

Ewa Demarczyk "Ewa Demarczyk" (1963)
Ewa Demarczyk - Ewa Demarczyk
Klasyki nim stały się klasykami. Nagrane na kilka lat przed klasycznym albumem, wersje nie ustępują tym kanonicznym. Są może nieco surowsze, ale również mniej ograne, a przez to bardziej frapujące.
Nagrania dostępne na dłupłytowym wznowieniu debiutanckiego albumu.

Beherit "Dawn of Satan's Millennium" (1990)
Beherit - Dawn of Satan's Millennium
Po raz kolejny na mojej liście Beherit, i po raz kolejny nie jestem w stanie podać sensownego argumentu za ich obecnością na liście. Ale ta płytka to samo zło, a ze swojej listy nie muszę się nikomu tłumaczyć.
Nagrania dostępne na płycie "The Oath of Black Blood"

The Birthday Party "The Bad Seed" (1983)
The Birthday Party - The Bad Seed
W tych nagraniach The Birthday Party kontynuują swoją ewolucję muzyczną podążając prostą drogą do destrukcji. Słychać post-punkową nerwowość nasączona solidną juz dawką bluesa. Grają z obłędna intensywnością. Można wyczuć, że zespół był na skraju rozpadu. Cóż za desperacka energia biję z tych nagrań.
Nagrania dostępne na płycie "Mutiny/The Bad Seeds"

Celtic Frost "Morbid Tales" (1984)
Celtic Frost - Morbid Tales
Oryginalni mini-album, po przekroczeniu Atlantyku przepoczwarzył się w Lp> I tak jz zostało. Oprócz typowych dla Hellhammer (dla nieświadomych - Celtic Frost powstał na jego gruzach) walców dostajemy po twarzy również kilkoma bardziej chłoszczącymi nagraniami. "Into the Crypts of Ray" czy "Procreation of the Wicked" to klasyki gatunku. A doskonały "Danse Macabre" okazuje, że zespół stać na niejedno.
Nagrania dostępne na płycie "The Morbid Tales/Emperor's Return"

Swans "Young God" (1984)
Swans - Young God
Kulminacja wczesnego okresu działalności Swans. W porównaniu z poprzedzającymi ja dwoma pełnymi płytami nie epatuje tak fizyczną wręcz brutalnością. Ale Gira nie zdecydował się jeszcze na złagodzenie brzmienia - na to przyjdzie czas. Tymczasem "The Young God" mimo, że mniej dosadny nadrabia to mroczną, niepokojącą atmosferą. A, że kawałki są wooolne, Gira z koleżkami mają okazje zaleźć słuchaczowi za skórę.
Nagrania dostępne na kompilacji "Cop/Young God/Greed/Holy Money".

Coil "The Unreleased Themes for Hellraiser" (1987)
Coil - The Unreleased Themes for Hellraiser
Jak zdradza tytuł, znajdziemy tu muzykę (a raczej jej wybór) jaka Coil nagrał na potrzeby ścieżki dźwiękowej "Hellraisera" Cliva Barkera. Została odrzucona przez producentów jako zbyt mroczna. I dobrze się stało bo oprócz cudownie upiornej EPki Coil mamy dodatkowo wyborną ścieżkę dźwiękową Christophera Younga (coverowaną przez Entombed i Aborym).
Nagrania (wraz z innymi z tej sesji) dostępne na płycie "Unnatural History II".

Mayhem "Deathcrush" (1987)
Mayhem - Deathcrush
Trudne początki prekursorów norweskiego black metalu... w czasach gdy ich muzyka jeszcze przypominała Napalm Death. Agresja i energia tych nagrań pozwalają przymknąć oko na pewne niedostatki - tak kompozycyjno/wykonawcze jak i produkcyjne. Ale nie samym wyziewem "Deathcrush" stoi. Znaleźć tez można ciekawe ozdobniki - np. charakterystyczne intro nagrane specjalnie przez Conrada Schnitlera (Tangerine Dream, Kluster).
Wydanie wciąż dostępne.

Mudhoney "Five Dollar Bob's Mock Cooter Stew" (1993)
Mudhoney - Five Dollar Bob's Mock Cooter Stew
Może nie jest lepsza od "Superfuzz Big Muff", ale wolę i jest bardziej reprezentatywna jako wizytówka grupy. Oprócz typowych dla nich niesfornych czadziorów trafiają się też wolniejsze, leniwe utowory. Warto tez wspomnieć, że dali radę nagrać 18 minut muzyki w czasie 45 minutowej wizyty w studio. Słowo na dziś - nonszalancja. No i zespół decydując się na jej wydanie ostatecznie pogrzebał swoje szansy na większy sukces.
Wydanie wciąż dostępne (chyba?), ale nagrania są również dostępne na wznowieniu "Piece of Cake".

Ofermod "Mystérion tés anomias" (1998)
Ofermod - Mystérion tés anomias / Chained to Redemption
Tym razem black metal w formie dojrzałej - muzyka porównywalna do "De Mysteriis Dom Sathanas". Jak na pierwsze nagrania zespół był w imponująco dobrej formie. Płytka więc cieszyła tym bardziej, że ze względu na kłopoty z prawem lidera (ponoć działał w "zorganizowanej grupie przestępczej"), na pełną płytę trzeba było czekać aż 10 lat.
W 2004 roku płytkę wznowiono wraz z dwoma dodatkowymi nagraniami.

Jesu "Heart Ache" (2004)
Jesu - Heart Ache
Co to za EPka trwająca 40 minut? Postanowiłem jednak zrobić dla niej wyjątek. Po rozpadzie Godflesh z niecierpliwością oczekiwano pierwszego wydawnictwa Jesu. Dronowo doomiąca, ale z popowymi naleciałościami muzyka wówczas brzmiała nowatorsko, a i dziś też się broni. No i było to jedno z ostatnich wydawnictw kwitowanych "O, nowy Broadrick" zamiast "E, nowy Broadrick".
Wydanie wciąż dostępne, została również wydana dwupłytowa wersja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz