
Ocena: * * * 1/2
Przyznam, że bardzo ciężko było zabrać się za recenzję tego
albumu. Właściwie z dwóch powodów. Płyta towarzyszy mi prawie od trzech
tygodni, niemal dzień w dzień. Włączam ją już mimowolnie, nieświadomie. Muzyka
stała się nawykiem oraz w pewnym sensie codzienną ścieżką dźwiękową. Czy jest
dobra, czy nie? Ciężko o dystans w takiej sytuacji. Inna rzecz w
stylistyce materiału. Bardzo „niekonkretnej” zarówno pod względem kompozycyjnym
jak i skojarzeniowym. Motywy muzyczne dają sporo realnych punktów zaczepienia,
lecz globalnie sylwetka albumu pozostaje rozmyta. Nieokreśloność i
pozostawienie wolnej ręki do interpretacji podobna jest do tej stosowanej przez
twórców ambientu. Nie ukrywam, że taką konwencją trzeba umieć się posługiwać,
żeby nie zanudzić słuchacza. Neurosis udowadniało wielokrotnie, że potrafią to
robić. Tak jest i tym razem.
Muzyka „Honor Found in Decay” kojarzy mi się
„kolosalnie”. Ruchy skorupy ziemskiej, pełzanie skał, erozja, lodowce. Wszystko
to powolne aczkolwiek zmieniające na zawsze krajobraz zjawiska. Skojarzenia
wchodzą w jeszcze większą skalę. Asteroidy, ruch orbitalny, przyciąganie mas... Nawet album i tracklista
ma tu jak dla mnie budowę kulistą niczym – właśnie – planeta. W samym centrum
płyty znajduje się najgęstszy punkt i zarazem najbardziej wyrazisty i gorący –
„Bleeding the Pigs”. Na obwodzie, czyli
na początku i końcu płyty utwory bardziej przystępne i przejrzyste, symulujące
skorupę ziemską, która nie jest dla przecież nas tak obca i abstrakcyjna.
Wszystko pomiędzy jądrem a skorupa to tęgi do przegryzienia płaszcz.
Tyle
nieokreśloności na chwilę obecną. Jakie są fakty? Mimo powyższych „ciężkich”
skojarzeń, „Honor Found in Decay” to jedna z łatwiejszych w odbiorze płyt
amerykanów. Wyprodukowana jest bardzo podobnie do poprzedniej „Given to the
Rising” jednak zespół łagodniej potraktował instrumenty i noise’owych aluzji tutaj
nie uświadczymy. Nie jest idealnie, nie wszystkie momenty zachwycają, ale kilka
naprawdę inspirujących się znajdzie.
Kwestionariusz:
1.
Najlepszy moment: „Bleeding the
Pigs”
2. Najgorszy moment: Brak zaskakujących momentów. Jeden to
za mało.
3. Analogia z innymi element kultury: archeologia – skojarzeniowo.
4. Skojarzenia muzyczne: patrz tekst
główny.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: patrz tekst główny.
6.
Ciekawostka: Wskaźnik mglistości Gunninga dla powyższego tekstu wynosi 8.98.
Tekst zawiera 35 słów uznawanych za trudne.
7. Na dokładkę okładka:
kolorystyka nadaje ton całej płycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz