środa, 31 sierpnia 2011

09. pilot kameleon: Think About Mutation, Hellraver



Ocena: *1/5


We wstępnie chciałbym zasygnalizować dwie drogi, którymi będę podążać przy analizowaniu zawartości tej płyty. Pewnie jest ich więcej, ale z braku miejsca skupmy się na najważniejszych. Jedna droga wiedzie przez odwieczną antynomię dobra i zła. Dochodzimy tutaj do momentu, w którym zło pojawia się nie w treści, a jest reprezentowane przez formę. Najstraszniejsze bluźnierstwa są niczym przy tej złej muzyce. Dźwięki zawarte na „Hellraver” wpisują się w nurt, który postrzegam jako szpetny. Aż cisną się na usta słowa „szpetny German” zamykające poprzednią myśl i otwierające drugą ścieżkę interpretacyjną. Niemcom wiele rzeczy po wojnie się udało. Błyskawiczna odbudowa po zniszczeniach II wojny światowej, prężna gospodarka, niezawodne auta i pożądana przez lata przez Polaków marka niemiecka. Nawet muzyka w pewnym okresie wychodziła im całkiem niezła. Niestety ten ostatni element w ostatnim dwudziestoleciu kompletnie zawiódł. Niemieccy artyści zamiast tworzyć muzyczne Mercedesy obrali inną metodę dźwiękowej egzystencji, którą konstytuuje zapożyczenie oraz kompilacja. Zapomniałbym o jeszcze jednym. Niemieckie dziewczyny w obiegowej opinii nie należą do najpiękniejszych. Coś musi być na rzeczy.
Wróćmy jednak do „Hellraver”. Wydawać by się mogło, że Think About Mutation powstało w japońskim laboratorium, a nie w samym środku zagłębia Ruhry. Bardzo sterylne próbki oraz bity zostały dobrane podczas specjalnych badań. Połączone w całość miały objawić światu współczesny synkretyzm muzyczny, złoty środek sonicznego wyrazu. Coś jednak nie wyszło. Mutant zawiódł zarówno naukowców, jak i odbiorców. Cóż to za kaszalot, jęknął na samym końcu pan z SPV i cichcem wypuścił go do Renu. Pływa w nim od lat ku przestrodze mądrych głów.

Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: Chwile wytchnienia pomiędzy utworami.
2. Najgorszy moment: Połączenie w jedną całość gitary z Metalliki, fortepianu z Faith No More z mrocznym tematem Angelo Badalamentiego napisanego na potrzeby filmu „Twin Peaks”.
3. Analogia z innymi elementami kultury: Multiplikacja.
4. Skojarzenia muzyczne. White Zombie, Clawfinger, Metallica, Faith No More, Scooter. Wszystko co mogło się spodobać młodym słuchaczom w połowie lat 90.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: Młodzi Niemcy wynajmują skuter i robią rajd na wodach Zatoki Gdańskiej. Donald Tusk obserwuje całe zajście. Jest wyraźnie zaniepokojony. Już raz niemiecka jednostka pływająca stanęła dokładnie w tym samym miejscu.
6. Ciekawostka. Żarty żartami, ale cały nurt krautowy był doskonały. Potem również sporo dobrego się działo w Germanii, ale mało kto o tym wiedział, bo wtedy zaczęły rodzić się potwory.
7. Na dokładkę okładka. Wszystkie elementy składowe tej płyty charakteryzuje niedostatek. Okładkę również.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz