środa, 1 stycznia 2014

69. Azbest: 2013

Niezły rok, choć nie aż tak dobry jak 2012. Ale dożyłem do sylwestra więc nie będę marudził. Bez dalszych zbędnych wstępów - poniżej lista 10 ubiegłorocznych płyt, które najbardziej przypadły mi do gustu.

Agnes Obel "Aventine"
Agnes Obel - Aventine
Już "Philharmonic" - jej debiut sprzed trzech lat był obiecujący (i nie pisze tak ze względu na jej wersję "Close Watch" Johna Cale). Przemyślana, spójna płyta wypełniona nastrojowymi, urzekającymi lekkością piosenki. Jestem na 3xTAK.

Clutch "Earth Rocker"
Clutch - Earth Rocker
A to już zupełnie inna bajeczka. Zero subtelności i nastrojowości. Ma być CZAD! Energetyczny, żywiołowy rock. Homme od lat nie jest w stanie nagrać tak dobrej płyty.

Ampacity "Encounter One"
 Ampacity - Encounter One
Kosmiczny stoner rock... Zaraz, czy myśmy już o nich nie pisali? http://67mil.blogspot.com/search/label/Ampacity. Debiut roku.

Shofar "Ha - Huncvot" / Mikołaj Trzaska "Gra Różę"
Shofar - Ha - Huncvot Mikołaj Trzaska - Gra Różę
Mikołaj Trzaska na dwa baty. Z jednej strony drugi album Shofar - bardziej dopracowany, ciekawszy, ale również przystępniejszy i bardziej porywający (choć i tak nie oddający w pełni tego do czego grupa zdolna jest na żywo). Z drugiej strony zapis Offowego koncertu z muzyką do wiadomego filmu Smarzowskiego zagrana przez bardziej tradycyjny skład. Mikołaj w dwóch różnych odsłonach i za każdym razem się sprawdza.

Chance the Rapper "Acid Rap"
 Chance the Rapper - Acid Rap
Niezwykły przypadek - wydawnictwo udostępnione przez autora wyłącznie w sieci, znalazło się na liście najlepiej sprzedających się płyt... Nie, to nie magia. Otóż jakiś spryciarz nagrał to na płyty i sprzedawał (bez wiedzy i zgody itd.). "There is no business like show business". A sam materiał fajny - psychodeliczny hip hop.

Run the Jewels "Run the Jewels"
Run the Jewels - Run the Jewels
EL-P i Killer Mike uderzają raz jeszcze - tym razem pod szyldem "Run the Jewels". Przyjemny hip-hop bez wiochy za to z niezłym pierdolnięciem. No i jest za DARMO. Tak jakby ktoś jeszcze kupował płyty.

Melvins "Everybody Loves Sausages"
Melvins - Everybody Loves Sausages
Zazwyczaj album z coverami to krzyk rozpaczy zespołu gdy weny brak ("Grip Inc."), choć nie zawsze ("Undisputted Attitude", bitches!). Akurat Melvins trudno posądzać o brak pomysłów, co udowodnili tą płytą. Buzz z ekipą (i hordą gości) nagrali album zróżnicowany nie tylko muzycznie, ale również pod pod względem doboru utworów. I zrobili to z dużą dozą poczucia humoru.

Savages "Silence Yourself"
Savages - Silence Yourself
Rasowy post-punk, co paradoksalnie jest również piętą achillesową tej płyty. Gdyby ukazała się ćwierć wieku temu - klasyk itd. Dziś - słyszeliśmy to już tyle razy i znamy na pamięć. A jak może nie podobac sie rasowy post-punk, który znamy na pamięć?

Death Grips - Government Plates
Death Grips - Government Plates
Death Grips dalej uprawiają muzyczną partyzantkę - płyta wyszła cichaczem i jak zwykle nie bierze jeńców. Chyba ich najtrudniejsze wydawnictwo, ale bez przesady. Kto ich zna ten ich zna. I ich zna.




Więcej:
https://rateyourmusic.com/collection/azbest23/strm_relyear,ss.rd/2013/1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz