wtorek, 1 stycznia 2013

42. Azbest 2012

Najbardziej udane płyty roku 2012. Kolejność nieprzypadkowa.

Swans "The Seer"
Swans - The Seer
Już poprzednia płyta była udana i rozwiewała wątpliwości co do zasadności reaktywacji Swans. Okazuje się jednak, ze były to dopiero wprawki. Michael Gira wraz ze ekipą nagrali doskonałą płytę. Ewentualni malkontenci mogą mu obsiorbać jaszczura.

Om "Advaitic Songs"
Om - Advaitic Songs
Ewolucja trwa. Z biegiem czasu Om traci na ciężarze, ale na szczęście nie zaczynają nudzić. Psycho-stoner z wpływami bliskowschodniego folku - fatalna brzmiąca etykietka, ale muzyka zacna i broni się sama.

Perry Robinson, Wacław Zimpel, Michael Zerang & Raphael Rogiński "Yemen - Music of the Yemenite Jews"
Perry Robinson, Wacław Zimpel, Michael Zerang & Raphael Rogiński - Yemen - Music of the Yemenite Jews
Łączenie jazzu z muzyką żydowską ma już swoją tradycję, ale rzadko sięga się po muzykę jemeńskich żydów. Wyczuwalne tchnienie czarnego lądu dodaje jej oryginalnego posmaku.

Grand Supreme Blood Court "Bow Down Before the Blood Court"
Grand Supreme Blood Court - Bow Down Before the Blood Court
Asphyx wskrzeszony bez Erica Danielsa nieźle sobie radzi. Eric Daniels bez Asphyx miażdży.

Nick Cave and Warren Ellis "Lawless"
Nick Cave and Warren Ellis - Lawless
Film był przeciętny, ale muzyka bardzo fajna. I nie chwalę tylko z powodu dwóch wersji "White Light/White Heat". Oby kolejna płyta Bad Seeds była równie udana.

Neil Young "Psychedelic Pill"
Neil Young - Psychedelic Pill
"Americana" mnie zmęczyła, ale psychodeliczna piguła weszła prosto. Bez zbędnego kombinowania - typowo youngowskie leniwe granie.

Godspeed You! Black Emperor "'Allelujah! Don't Bend! Ascend!"
Godspeed You! Black Emperor - 'Allelujah! Don't Bend Ascend
Ameryki nie odkryli - formuła dawno już została wypróbowana. Jednak słucha się z przyjemnością, a to jest najważniejsze.

Neneh Cherry & The Thing "The Cherry Thing"
Neneh Cherry & The Thing - The Cherry Thing
Pasierbica Dona Cherry dobrała się z freejazzowym combo inspirowanym muzyką... Dona Cherry. W repertuarze covery m.in. Suicide i The Stooges.

Death Grips "NO LOVE DEEP WEB"
Death Grips - NO LOVE DEEP WEB
W pytę płyta.

Dr. John "Locked Down"
Dr. John - Locked Down
Nie podejrzewałem, że taki dziad może nagrać tak fajnie bujającą płytę.

 Scott Walker "Bish Bosch"
Scott Walker - Bish Bosch
Trudna w odbiorze, ale robi wrażenie. No i dodatkowe punkty za kreatywną skatologię. Walker powinien wysłać egzemplarz do Reeda z notką "Tak się to robi chłopcze".

Jah Wobble & Keith Levene "Yin & Yang"
Jah Wobble & Keith Levene - Yin & Yang
Nowy P.I.L. przyjemny choć trochę zbyt konwencjonalnie. Wobble i Levene razem nagrali coś odrobinę ciekawszego.

Nie umieściłem na liście Can bo to staroć jednak, ale polecam.
Antigama nie wyrzuciła z siebie długograja, ale krótkie formy (zarówno split z Psychofagist, jak i EPka "Stop the Chaos") zaostrzyły apetyt na więcej.
No i pozdrowienia dla Bad Brains - widać wzięli sobie do serca nasze rady i nagrali fajną płytę.

A na koniec zostawiłem bezwstydny lans - polecam najnowszy odcinek mojego podcasta złożony wyłącznie z ubiegłorocznych kawałków:
http://badmoonrising-podcast.blogspot.com/2012/12/28122012.html.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz