sobota, 15 czerwca 2013

55. pilot kameleon: Spirit of 84, 2003-2013



Zaangażowanie. Po pierwsze i najważniejsze. Punk bez podbudowy ideologicznej będzie wydmuszką. A jeśli aktywnie angażuje się w komentowanie otaczającej rzeczywistości? Wtedy pojawiają się komunikaty, rodzi się przekaz, są reakcje. Warszawski Spirit of 84 zdecydowanie nie jest letni. Ich rocznicowa płyta jawi się jako obszerny komentarz do ostatnich dziesięciu lat naszej rzeczywistości. Budyń, lider zespołu, kierownik artystyczny i autor tekstów (aż tyle?!) obserwuje, komentuje. Wchodzi głęboko w politykę. Czuć, że ma coś ważnego do powiedzenia. Co prawda nie ze wszystkim mogę się zgodzić, ale doceniam szczerość, która bije z przekazu. A wokaliście wtóruje orkiestra poruszająca się po terenach hc/punk. Rok 1984 z nazwy formacji może być pewnym drogowskazem co do stylistyki. Bo to zarówno nasza klasyka, jak i pewien kres społeczno-polityczny, który wyzyskał Orwell w jednej ze swoich powieści. Właściwie dalej w owej stylistyce nie ma nic. Spirit of 84 doskonale o tym wie. I właściwie nic sobie z tego nie robi, bo tak właśnie ma być. Punkowe riffy, rzetelna pracja sekcji rytmicznej. A nad tym wszystkim to co najważniejsze, czyli wokal i przekaz. Maniera Budynia może się jednak nie podobać. Czasem charcząca, czasem niezrozumiała, a czasem melodeklamacyjna. I muszę przyznać, że ta ostatnia odpowiada mi zdecydowanie najbardziej. Wzorcowym przykładem Tramwajowy, który dla mnie jest esencją dotychczasowego dorobku tego zespołu. Dodatkowo tekst wskakuje tu na tory relacji międzyludzkich. Najcelniej i najtrafniej dla mnie.
Retrospektywny charakter tej płyty pozwala poczynić jeszcze pewną konstatację. Im dalej w płytę, tym kompozycje stają się bardziej przemyślane, logiczniejsze i moim zdaniem zdecydowanie fajniejsze. Taki układ pokazuje ewidentny rozwój i daje nadzieję na to, co ma przynieść przyszłość.  Ładny prezent urodzinowy. Jak chcesz, to posłuchaj.

Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: Tramwajowy poraża, Naklejka też szarpie.
2. Najgorszy moment: Chyba za dużo tego materiału. Ucho nienawykłe do takiej muzyki może być zmęczone po przebrnięciu przez całość.
3. Analogia z innymi elementami kultury: W Szamańskim słyszę słowa Psalm 69, ale nie wiem, czy dobrze rozumiem. Jeśli tak, to zawsze ten święty fragment będzie kojarzyć mi się z klasyczną płytą zespołu Ministry.
4. Skojarzenia muzyczne: 84. I kolejne dziesięć lat (nomen omen) polskiego punka.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: politycznej akcji.
6. Ciekawostka: Budynia, wokalistę Spirit of 84, można zobaczyć w telewizji w roli komentatora bieżących tematów społecznych. Telewizora nie mam, ale w necie były screeny.
7. Na dokładkę okładka: Zainteresowanych tematem zapraszam tutaj. Kliknij i zobacz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz