poniedziałek, 3 września 2012

33. pilot kameleon: Егор и Опизденевшие, Сто лет одиночества




Ocena: ***1/2

Wydawać by się mogło, że Rosja to tylko Putin, zamachy, brzozy, Kreml i bezmiar przestrzeni. Do tego ciekawa literatura, kawior i bimber. Muzyka? No są płyty winylowe z hymnami byłych republik radzieckich, jest Bułat Okudżawa. No… Jest jeszcze Pussy Riot. Starczy.
Całe szczęście uwiąd starczy nie grozi słuchaczowi po wysłuchaniu płyt Egora Letowa. Legenda rosyjskiego punka, lider Grażdanskiej Oborony, w projekcie Egor i Opizdenevhije odważnie penetruje kilka płaszczyzn muzycznych. Po pierwsze ambitnie wkracza w stylistykę space rocka. Spore przestrzenie płyty spowite są psychodelią w jej najbardziej szlachetnej odmianie. Co ciekawe, w tym wypadku nie wyczuwam ciężkich i otumaniających inspiracji narkotykowych, co w tym przypadku nie jest takie oczywiste. A te ponoć były. Kierunek: kosmos. Stacje pośrednie: Obłok Magellana i Aldebaran. Drugi nurt, często zazębiający się z pierwszym, to post punk. Surowizna, trans, zgiełk i naprawdę niezłe melodie. Amatorskie brzmienie świetnie pasuje do takiej stylistyki. Nurt trzeci to tereny, które kojarzą mi się z poezją śpiewaną. Nie będę ukrywał, że w tym miejscu bezlitośnie muszę urwać kilka punktów. Za co? W tych fragmentach śpiew przechodzi w irytujący krzyk, teatralność staje się godna wiejskiego domu kultury, a kiepsko brzmiąca gitara akustyczna przypomina o istnieniu instrumentów jakościowo podobnych do Defila i sprawia, że powątpiewam w to, co wcześniej mnie tak hipnotyzowało. Dobrze, że nie ma tego za wiele, źle, że w ogóle się pojawiło. Pomiędzy tym znajduje się wiele fragmentów przywodzących na myśl słuchowisko radiowe. Elegancko łączą one inne elementy płyty. Takim łącznikiem jest również język rosyjski. Naszego słowiańskiego ucha on nie rani. Co więcej, jego śpiewność wybornie przegryza się z surową zawartością muzyczną. Język powoduje też, że płyta sprawia wrażenie, jakby pochodziła z nieco innego wymiaru. „Сто лет одиночества” zdecydowanie wykracza poza europejskie i amerykańskie myślenie. Powiew świeżości z wnętrza Rosji.

Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: 1. Space rock. 2. Post Punk.
2. Najgorszy moment: 3. Poezja śpiewana.
3. Analogia z innymi elementami kultury. 1. Grażdanskaja Oborona. 2. Partnerka Letowa, Janka Diagilewa i jej album „Продано!”, jest jednym z ważniejszych wydawnictw pierwszej połowy lat 90. ubiegłego wieku. Rosyjska Nico. 3. Umarłem po przedawkowaniu alkoholu. W Omsku. W wieku 43 lat. Zdrowie!
4. Skojarzenia muzyczne: post punk, lo fi.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: rozmów z rusofobami.
6. Ciekawostka. Letow grał na perkusji w mocno efemerycznym zespole... Adolf Hitler.
7. Na dokładkę okładka. Świetny kolaż. Vágtázó Halottkémek mi się przypomniał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz