Ocena:
***1/2
Wydawać
by się mogło, że Rosja to tylko Putin, zamachy, brzozy, Kreml i bezmiar
przestrzeni. Do tego ciekawa literatura, kawior i bimber. Muzyka? No są płyty
winylowe z hymnami byłych republik radzieckich, jest Bułat Okudżawa. No… Jest
jeszcze Pussy Riot. Starczy.
Całe
szczęście uwiąd starczy nie grozi słuchaczowi po wysłuchaniu płyt Egora Letowa.
Legenda rosyjskiego punka, lider Grażdanskiej Oborony, w projekcie Egor i
Opizdenevhije odważnie penetruje kilka płaszczyzn muzycznych. Po pierwsze
ambitnie wkracza w stylistykę space rocka. Spore przestrzenie płyty spowite są
psychodelią w jej najbardziej szlachetnej odmianie. Co ciekawe, w tym wypadku
nie wyczuwam ciężkich i otumaniających inspiracji narkotykowych, co w tym
przypadku nie jest takie oczywiste. A te ponoć były. Kierunek: kosmos. Stacje pośrednie: Obłok
Magellana i Aldebaran. Drugi nurt, często zazębiający się z pierwszym, to post
punk. Surowizna, trans, zgiełk i naprawdę niezłe melodie. Amatorskie brzmienie
świetnie pasuje do takiej stylistyki. Nurt trzeci to tereny, które kojarzą mi
się z poezją śpiewaną. Nie będę ukrywał, że w tym miejscu bezlitośnie muszę
urwać kilka punktów. Za co? W tych fragmentach śpiew przechodzi w irytujący
krzyk, teatralność staje się godna wiejskiego domu kultury, a kiepsko brzmiąca
gitara akustyczna przypomina o istnieniu instrumentów jakościowo podobnych do
Defila i sprawia, że powątpiewam w to, co wcześniej mnie tak hipnotyzowało. Dobrze,
że nie ma tego za wiele, źle, że w ogóle się pojawiło. Pomiędzy tym znajduje
się wiele fragmentów przywodzących na myśl słuchowisko radiowe. Elegancko łączą
one inne elementy płyty. Takim łącznikiem jest również język rosyjski. Naszego
słowiańskiego ucha on nie rani. Co więcej, jego śpiewność wybornie przegryza
się z surową zawartością muzyczną. Język powoduje też, że płyta sprawia
wrażenie, jakby pochodziła z nieco innego wymiaru. „Сто лет одиночества”
zdecydowanie wykracza poza europejskie i amerykańskie myślenie. Powiew
świeżości z wnętrza Rosji.
Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: 1. Space rock. 2. Post Punk.
2. Najgorszy moment: 3. Poezja śpiewana.
3. Analogia z innymi elementami kultury. 1. Grażdanskaja Oborona. 2. Partnerka Letowa, Janka
Diagilewa i jej album „Продано!”,
jest jednym z ważniejszych wydawnictw pierwszej połowy lat 90. ubiegłego wieku.
Rosyjska Nico. 3. Umarłem po przedawkowaniu alkoholu. W Omsku. W wieku 43 lat.
Zdrowie!
4. Skojarzenia muzyczne: post punk, lo fi.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: rozmów z rusofobami.
6. Ciekawostka. Letow grał na perkusji w mocno efemerycznym zespole...
Adolf Hitler.
7. Na dokładkę okładka. Świetny kolaż. Vágtázó Halottkémek mi się przypomniał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz