środa, 30 maja 2012

27. Basik: Bad Brains, "Build a Nation"

 Bad Brains - Build a Nation
 Ocena: * * 1/2

„Nie bierzcie narkotyków” - każdy Basik wam to powie, a jak mu nie wierzycie to posłuchajcie sobie „Build a Nation” (2007). Można pokusić się o lepszy eksperyment. Najpierw do odtwarzacza wjeżdża „Rock for Light” (1983) a potem to nieszczęsne wydawnictwo. I co? Tak, to jest ten sam wokalista, który wściekle nakurwiał „Saling On”. Urwało mu jaja, zapytacie? Dredy wkręciły mu się w szprychy i wyjebał z roweru na głowę? A może startuje do dubbingowania jakiejś postaci z „muppet show”, czy jak? Nie trzeba oglądać obrazków z tomografu, żeby wiedzieć, że „miłość do Jah” zeżarła mu mózg i odebrała kontrolę nad mową.
Kawałki reggae/dub i HC dzielą płytę w proporcjach prawie 1:1 i można by podejrzewać, że ten eteryczny (to najłagodniejszy epitet, na jaki mnie stać) wokal będzie wpisywał się lepiej w utwory regałowe. Nic z tego. „Roll on”, fajne reggae, przekonałem się do niego w końcu. Buja i w ogóle a tu znienacka wskakuje ten wokal upośledzonego rastamana. ZUO. Materiał muzyczny mieści się w przyzwoitej średniej, głównie wyróżnia się świetnym brzmieniem niż samymi kompozycjami. Hardcorowe numery utrzymują się w umiarkowanych tempach, napędzanych riffami, do których świat zdążył nas już dawno przyzwyczaić. Z „Build a Nation” jednak zapamiętuje się więcej reggae, który pomimo pewnej zawartości plastiku potrafi fajnie rozluźnić jak np. w jednym z niewielu - nazwijmy to naukowo - „niezjebanych” wokalnie utworów „Peace Be Unto Thee”. Jakże ten numer jest pysznie relaksujący! 
Mam teorię, że zazwyczaj katastrofy podobnie jak sukcesy mają wielu ojców. W przypadku omawianej tutaj płyty legendarnego zespołu „Bad Brains”, brzozy w nas jeszcze nie wlatują, ale ocierają podbrzusze. Z ust wokalisty H.R. wydobywa się złowrogie szuranie. 
P.S. Nie bierzcie narkotyków.
Kwestionariusz. 
1. Najlepszy moment: tytułowy „Build a Nation”.
2. Najgorszy moment: Wokal – co za kurwa syf.
3. Analogia z innymi elementami kultury: Podręcznik rastamana. 
4. Skojarzenia muzyczne: Metallica i Lou Reed – podobny efekt komediowy.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: niszczenia sobie życia narkotykami.
6. Ciekawostka: polskie reggae w kategorii chujowości nadal pozostaje mistrzem.
7. Na dokładkę okładka: Nie rozumiem co robi logo browaru Ciechan na okładce, ale ok.

2 komentarze:

  1. najlepiej porównać to: http://youtu.be/qC24DAATT0Y
    z tym: http://youtu.be/zLeeBmC0W8Q
    gość żyje w rzeczywistości równoległej

    OdpowiedzUsuń
  2. Wujku, tu nie ma co porównywać. :) Sprawy od lat wyglądają w ten sposób. Efektu pracy studyjnej będę jednak bronił, choć na placu boju jestem sam jak palec. :)

    OdpowiedzUsuń