piątek, 1 maja 2015

94. Azbest: Def Leppard, "On Through the Night"


***

Słysząc o Def Leppard zapewne większość z nas wyobraża sobie zespół-kolosa sprzedającego 478 miliardów płyt. W samym tylko Londynie. W dniu premiery. Jednak od czegoś przecież trzeba zacząć. No to kilka słów o ich debiucie "On Through the Night".
Zespół w swych początkach był zaliczany do prężnego wówczas nurtu "New Wave of British Heavy Metal". Tymczasem już na pierwszy rzut ucha słychać, że niezbyt pasują do reszty tej gromadki. Jakoś nie chcą brzmieć jak Iron Maiden, Saxon czy Diamond Head. Ale też i etykietka "NWoBHM" miała raczej znaczyć wykonawców pochodzących z wysp niż odznaczających się jakimiś wspólnymi cechami brzmieniowymi. (wszak w szufladce tej mieścili się nawet obrzydliwcy z Venom). Mimo, że już nazwą nawiązują do korzeni gatunku (ktoś nie wyłapał nawiązania do Led Zeppelin?) nie brzmią wcale jak rasowy heavy metal. Łatwiej już nazwać ich prekursorami Glam Metalu, który już niebawem stanie się najbardziej dochodową odmianą muzyki gitarowej.
Czego by nie zarzucać Def Leppard, trudno im odmówić, że mieli rękę do przyzwoitych kompozycji. Obawiałem się tej płyty, ale nie było tak źle. Mimo, ze mnie nie porwała jest spójna i nie nudzi zbytnio. Utwory trzymają poziom i nie przekraczają granic dobrego smaku. Strona brzmieniowa płyty zgrabnie dopasowana do zawartości – płyta jest gładko i niezbyt charakterna, ale nie przegięć i przesady. Nawet gdy okazjonalnie słychać klawisz jego brzmienie nie rani ucha.
"On Through the Night" jest bezsprzecznym dowodem, że oszałamiający sukces jaki osiągną raptem parę lat później nie był dziełem przypadku, ale efektem systematycznej pracy. Zespół od początku miał ambicje i wyraźną wizję rozwoju. Słychać to od pierwszych dźwięków ich pierwszego albumu.

Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: "Rock Brigade"
2. Najgorszy moment: "Rocks Off"
3. Analogia z innymi elementami kultury: "Rock Star" z Markiem Wahlbergiem
4. Skojarzenia muzyczne: między NWOBHM a pudel metalem
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: Bylebym nie był w pobliżu.
6. Ciekawostka: jak można się domyślić, publika w "Rocks Off" została dograna
7. Na dokładkę okładka: Wielka ciężarówka wiezie jeszcze większą gitarę. Ciekawe co chcieli sobie zrekompensować...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz