Muzyka w filmie.
Dźwięk scalony z obrazem. Muzyka i ruchomy obrazek. Poniższa
lista, wybór z przeogromu możliwości, to esencja takiego
połączenia. Scalone na amen. Może nieco bałaganiarskie
wyszło, bo jest zarówno piosenka, są fragmenty o charakterze
ilustracyjnym, czyli w sumie jest lekki bigos. Ale bigos jest dobry,
więc musi tak zostać. Kolejność nie ma znaczenia.
Ace Ventura (1994) - Cannibal Corpse "Hammer Smashed Face"
Miazgator. Od lat
mnie śmieszy. A dialog Psiego Detektywa z kolesiem pod sceną to
absolutne arcydzieło.
A View To A Kill (1985) - Duran Duran "AView To A Kill
Najlepszy temat
muzyczny z Bonda. Schyłkowy Moore i kwitnący Duran Duran. Potem
wszystko było już inne. No i ten klip z latającymi kamerami i walkmanem.
Urodzeni mordercy (1994) - Lard "Forkboy"
Co za
pierdolnięcie! Prosty pochód basu, sprzęgło i cios! Bunt w
więzieniu, a w tle "Forkboy" z "The Last Temptations
Of Reid", czyli Biafra połączony z Ministry. Esencja gęstości.
Słodko-gorzki (1996) - Tomek Lipiński "Jakby nie stało się nic"
Film słabiutki
jak knajpiane piwo, ale Lipiński zacny jak zawsze. Tutaj na planie filmowym oraz w ujęciu
romantyczno-hipisowskim. Lubię. A w filmie występował też
Robert Brylewski z legendarnym "Papa Mobile". Czy pamięta
to ktoś?
More (1969) - Pink Floyd "More"
Płytę znam od
dawna, film obejrzałem ostatnio. Obraz jest silnie nasycony
flojdowskimi dźwiękami, które bardzo ładnie łączą się z
fabułą. Narkotyki, odloty, imprezy, ćpanko, itd. Nie powinno to dziwić, bo nagrano ten materiał specjalnie
pod ten obraz. Niemniej jednak muzyka dużo lepsza niż obraz
Schroedera.
Aguirre, gniew boży (1972) - Popol Vuh"Aguirre"
Wzorzec. Genialne
połączenie dźwięku z obrazem. Herzog, Kinsky, Popol Vuh, mgła, gniew boży, podróż do wnętrza. Jeden z najlepszych tematów muzycznych wykorzystanych w filmie. Total.
Easy Rider (1969) - Steppenwolf "BornTo Be Wild"
Chyba jednak
chciałbym mieć motor. Jechałbym. W zachodzącym słońcu Kansas.
Powiększenie (1966) - Yardbirds "Stroll On"
Jeff Beck
niszczący wiosło i demolujący zawodny wzmacniacz Voxa. Młodziutki
Jimmy Page. Zespół tnie mocnego bluesa, a publika sterczy jak stado
zombiaków. Porusza ich jedynie złom muzyczny zrzucony ze sceny.
Dead Man (1995) - Neil Young "Guitar Solo"
Każdy dźwięk nasycony jest wielkim uczuciem i wielkim znaczeniem. Każde muśnięcie struny, każdy brud, który wylatuje z głośnika. Tak potrafi zagrać tylko Neil Young.
Miami Vice (1986) - Frank Zappa
Dźwięk
karabinów maszynowych, narkotyki, piękne kobiety, jachty, słońce. Miami
Vice i Frank Zappa jako Mario Fuente. Mogę oglądać bez przerwy.
FNM, Another Body Murdered w Judgement Night
OdpowiedzUsuń