Ocena: ****
X-Ray Spex byli jak meteor, który przeleciał nad punkowym niebem Zjednoczonego Królestwa. Meteor, choć sam w sobie jest zjawiskiem chwilowym, zawsze ciągnie za sobą ogon mogący unosić się na niebie długo po zaniku ciała, które doprowadziło do jego powstania. Taką długotrwałą pozostałością jest album „Germfree Adolescents”, któremu z należną uwagą od lat przyglądają się kolejne rzesze muzyków oraz słuchaczy.
Album jest krótki, mocny, wpisujący się w nurt 77, ale z brzmieniem podbitym przez fenomenalny saksofon, czasem złagodzonym przez klawisze oraz ciekawie wykorzystującym kobiecy wokal. Nie zapomniano też o tym, że piosenki mają być melodyjne. Wyszła z tego niezwykle oryginalna mieszanka. Poly Styrne nie oszczędza swojego głosu, ale zdecydowanie wprowadza pierwiastek żeński, który potrafi zaokrąglić wiele chropowatości. Wokalistka jest dla tej formacji kluczowa nie tyko z tego powodu. Jej autorstwa jest cały materiał na tej płycie. Album został ciepło przyjęty już w chwili wydania, a w dniu dzisiejszym jest wymieniany jednym tchem z dokonaniami Sex Pistols, The Clash, The Damned czy Wire. Jedna z kluczowych płyt punk rocka i zarazem absolutna klasyka muzyki rockowej. Co ciekawe, w Polsce znana znacznie gorzej niż wymienione przed momentem zespoły. „Germfree Adolescents” na naszej ziemi to taka klasyka mniej znana. Warto sięgnąć po nią choćby dlatego, żeby zobaczyć, że ten album miał bardzo istotny wpływ na rozwój naszej rodzimej sceny.
Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: Saksofon.
2. Najgorszy moment: Niewiele takich jest na tej krótkiej płycie. Gdy jednak słucham za jednym zamachem materiału bonusowego, to pod koniec chciałbym, by Poly Styrene zamilkła. Bonusy na klasycznych płytach punkowych są kiepskim pomysłem.
3. Analogia z innymi elementami kultury: Jest potencjał na małą rewolucję. Jest na tyle melodyjnie, że w trakcie jej trwania potańczyć można.
4. Skojarzenia muzyczne: Polski post-punk z lat osiemdziesiątych XX wieku z wczesnym Kultem na czele. Głównie chodzi o sposób wykorzystania saksofonu.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: rozwalenia czegokolwiek.
6. Ciekawostka. 1. Na ten moment nie ma w polskim Internecie pełniejszego omówienia tej płyty. 2. W jednym z felietonów w „Tylko Rocku” (maj 1995) Kazik Staszewski wspominał o zakupie w USA płyty X-Ray Spex, pisząc, że są to jego „lata szczenięce”. X-Ray Spex zostało wymienione w jednym rzucie z Vibrators, Skids, UK Subs, Eater, Unwanted, Radiators oraz Johnny Mopped.
7. Na dokładkę okładka. Ciuchy kolorowe, wyprane, pachnące. Gdzie się podziały skóry, agrafki, żyletki i glany?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz