sobota, 19 lipca 2014

78. pilot kameleon: Black Flag, Live '84

***

Dobra, zderzamy się z legendą pierwszej próby. Zderzamy się jednak na żywca i w materiale, który kryształem zdecydowanie nie jest. Zaczyna się grubo w cholerę. Pierwsze pytanie: składa się to w całość, czy też raczej się nie składa? "The Process Of Weeding Out" niepokojąco rozjechane i kuriozalnie długie może zrobić człowiekowi kuku w głowie. Wytrzymaj taką gitarę, a kupię ci brokuły w nagrodę. Solówka w tym kawałku to jakiś wzorzec antygrania jest. Co to ma być? No ja tak ewentualnie mogę grać... A może to nagranie z próby, kiedy na dodatek gitarzysta był kompletnie nawalony? Dobrze, że trwa to tylko (?!) osiem i pół minuty. Wiadomo, że potrafili dłużej... Dalej wszystko normalnieje. Można wyznaczyć dwa główne kierunki. Po pierwsze punkowe szybkostrzały, których trochę na tej koncertówce umieścili. Szybko, konkretnie, w miarę równo, z potężnym wygarem na wokalu i w podkładzie. Mocno klepią po głowie. To pierwsza linia działania. Druga jest nieco trudniejsza. Nadal z zadziorem, ale kompozycje są znacznie bardziej wydłużone, czasem wolniejsze, cięższe i nasycone sporą ilością dysonansów. Celował w nie przede wszystkim Ginn. Nie boi się jechać na krawędzi. Fałszowanie? Proszę bardzo. Krzywo? Luzik. Nie w tonacji? Spoko. Wstyd ci? Nie, skąd...Paranoja rośnie i rośnie.
O dziejowości Black Flag nie muszę wspominać chyba. Do "Damaged" mogę się przecież modlić. A co począć z "Live '84"? No tutaj bywa różnie. Są fragmenty wyrywające z butów, są i takie, przy których śmiało można wyjść i sprzątać klatkę schodową. Są niestety mielizny, są dłużyzny i jest zdecydowanie za długo. Dziejowości w tym nie wyczuwam, jest za to w miarę przyzwoity portret legendarnego zespołu. I w sumie przestaję się dziwić, że przez lata było to dostępne tylko na kasecie magnetofonowej.

Kwestionariusz:
1. Najlepszy moment: Jak dopierdalają na pełnej kurwie. Wtedy nie ma żadnych pytań.
2. Najgorszy moment: Początek wymaga od człowieka sporej wytrwałości. Długość tego materiału również.
3. Analogia z innymi elementami kultury: Niech będzie aktor Henryk, strażnik więzienny w "Zagubionej Autostradzie". Uwielbiam jego rolę.
5. Pasuje jako ścieżka dźwiękowa do: Brudnego klubu, gdzie szczyna przepełnia pisuar. Czujesz te aromaty?
6. Ciekawostka: A Ty widziałeś Henry'ego Rollinsa na żywo? Bo ja widziałem.
7. Na dokładkę okładka: Logo mieli totalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz